Niespodziewana rodzinna tragedia zbliża do siebie Dani i Christiana, którzy ostatnio nie mogli się porozumieć.
Dani (Florence Pugh) i Christian (Jack Reynor) to młodzi Amerykanie, którym nie układa się w związku i rozważają rozstanie. Niespodziewana rodzinna tragedia zbliża ich jednak do siebie, a pogrążona w żałobie Dani postanawia dołączyć do Christiana i jego przyjaciół, aby wziąć udział w wakacyjnej wyprawie na północ Skandynawii. Tam, w odciętej od świata wiosce, raz na 90 lat obchodzone jest prastare święto związane z letnim przesileniem. Jednak to, co z początku wygląda na beztroską wycieczkę do krainy niezachodzącego słońca, z czasem przybiera nieoczekiwany, przerażający obrót. Lokalni mieszkańcy zapraszają amerykańskich gości do udziału w niepokojących rytuałach. W sielskiej scenerii rozpoczyna się dziewięciodniowy festiwal coraz dziwniejszych obrzędów, których rezultat zadecyduje o życiu i śmierci biorących w nich udział. opis dystrybutora
Halucynogenne doświadczenie, dziewicza wyprawa po różnych stanach świadomości, polemizująca z tendencyjnymi horrorami. Z Ogrodu rozkoszy ziemskich do piekła Dantego. przeczytaj recenzję
Ari Aster po raz kolejny pokazał swój kunszt i dał się poznać jako reżyser o wysublimowanym poczuciu estetyki, tym sposobem dołącza do grona najlepiej rokujących twórców współczesnego horroru. przeczytaj recenzję
Sam twórca określa „W biały dzień” mianem „filmu o zerwaniu” (breakup movie), będącego owocem jego osobistych perypetii, jakich doświadczył podczas pisania scenariusza. przeczytaj recenzję
Przemyślany do ostatniego runa horror psychologiczny pełen surrealistycznego absurdu i przerażających obyczajów rozgrywających się w pięknych okolicznościach przyrody i z uśmiechami na ustach oprawców. przeczytaj recenzję
Florence Pugh gra tą rolę rewelacyjnie, popisując się niezwykłą paletą emocji i wyrażając milion uczuć poprzez mimikę, gesty czy ruch. Jej aktorstwo ostatecznie podwyższa ocenę końcową filmu o dwa punkty. przeczytaj recenzję
„Midsommar. W biały dzień” to kino ze wszech miar oryginalne, wizjonerskie, poszerzające granice kinematograficznej wyobraźni, przywracające wiarę w to, że kino wciąż potrafi zaskakiwać i oferować nieznane do tej pory przeżycia. przeczytaj recenzję
Film został nakręcony w okresie od 5 sierpnia do 6 października 2018 roku. zobacz więcej
Mega rozczarowanie. Wszystko co miało straszyć/szokować było bardziej komiczne i sprawiało wrażenie wyjętego z jakiejś absurdalnej komedii. Np. scena na skale przywodzi na myśl komedie w stylu Monthy Pythona. Scena seksu to już kompletna głupota rodem z amerykańskich komedii dla nastolatków. Bo twórcy Hereditary spodziewałem się dużo, dużo więcej a dostałem jedynie ładnie wyglądający festiwal głupoty.
@ArucardPL Przecież to właśnie tak miało wyglądać. Od pierwszych minut było wiadomo, że film nie będzie na poważnie. Momentami się dłużył, ale groteskowe sceny np. właśnie seksu i babci, która "pomagała", albo losowania lotto ;D wszystko wynagradzają. Jak dla mnie 7,5. To jest film w stylu "Wrota do piekieł". Też niby miało być na poważnie, a wyszła taka czarna komedia.
@rolnik_postepowy Najwyraźniej nie załapałem :( Zwłaszcza, że po Hereditary spodziewałem się, że będzie raczej poważnie (nie wspominając już że początkowe (wyjątkowo klimatyczne) 15 minut samego filmu nastawiło mnie na co najmniej nie lekkie przeżycie). Z kolei zwiastuny nastawiły mnie na jakiś festiwal szaleństwa, że to będzie taki "bad trip" który przeora mi psychikę jak w zeszłym roku "Climax". Nic nie nastawiło mnie natomiast na czarną komedię, być może dlatego tak bardzo się od tego filmu odbiłem. Może też oczekiwania + wczesne recenzje nastawiły mnie na jakieś arcydzieło. Może jeśli będę miał okazję obejrzeć jeszcze raz, z innym nastawieniem, to mój obiór się zmieni.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Interesujący i zaskakujący scenariusz ,coś innego oryginalnego. Zaczyna się prawie sielankowo ,nie licząc rodzinnego incydentu . Towarzystwo to nic innego jak sekta która ma własny plan ,który realizuje bez względu na wszystko … Ogólnie dobrze się ogląda . Może lekko zniechęcać do podróżowania w kierunku Skandynawii ;)