Filmy skin, strach

Dennis Viniard, głowa domu typowej amerykańskiej rodziny, jest strażakiem. Pewnego razu, w trakcie akcji ratunkowej w "czarnej dzielnicy" zostaje śmiertelnie postrzelony przez czarnoskórego bandytę. Od tamtej pory Derek, starszy syn Dennisa, zwalając całe zło Ameryki na imigrantów, przyłącza się do nazistowskiego ruchu. Jest całkowicie zatracony w swej nienawiści do wszystkich obcokrajowców. Pewnej nocy jego samochód staje się celem rabunkowym czarnoskórych rzezimieszków. Derek w brutalny sposób pozbawia życia jednego z nich, tym samym trafia do więzienia na kilka długich lat. Na miejscu zostaje brutalnie uświadomiony o błędach w swej ideologii. Nawiązuje również przyjaźń z sympatycznym współwięźniem, Lamontem, który z biegiem czasu zmienia jego spojrzenie na społeczeństwo...

Grupa skinów w Melbourne zabiją dwójkę azjatów. Brat dziewczyny, która została przez nich pobita, postanawia się na nich zemścić. Kiedy skini znowu zaatakują emigrantów, brat ze znajomymi ruszy swoim rodakom na pomoc. Skini, którzy są w mniejszości, będą musieli uciekać, ale stracą czterech swoich kolegów. Ci, którzy przeżyli, postanawiają zemścić się na azjatach. Potrzebują jednak pieniędzy, które będą chcieli zdobyć z pomocą nowo poznanej dziewczyny.

Jak głęboko są w nas zakorzenione sądy, zachowania, sposób myślenia, wiara w Najwyższego, których uczymy się w dzieciństwie? Czy aby zrozumieć i ogarnąć niektóre sprawy musimy zakwestionować wszystko to, czego nas uczono? Czy aby zrozumieć to, że pewne rzeczy są poza nasza percepcją, trzeba uciec się do drastycznego posunięcia jakim jest samobójstwo? A może łatwiej jest zrozumieć, lub chociażby przyjąć pewne rzeczy takimi jakimi są?