Bohaterowie znani z poprzednich części ponownie muszą stawić czoła nowym wyzwaniom i problemem w Wigilię Bożego Narodzenia.
Szczepan i Karina uwikłają się w bitwę o spadek, który może poróżnić nawet najbliższych. A przy okazji, na własnej skórze, sprawdzą, czy „z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach”. Nie zawsze kryształowy Mel stanie na drodze innego, niekoniecznie „świętego” Mikołaja, a wydarzenia z jego udziałem staną się medialną sensacją. Natomiast słabo znoszący samotność Wojciech, całkiem przypadkowo, pozna sympatycznego wigilijnego oszusta. To oczywiście nie wszystko! W tej części pojawią się też nowi bohaterowie i ich zaskakujące historie. „Listy do M. 5” skupią się na uniwersalnych wartościach, takich jak: miłość, bliskość i życzliwość, które, szczególnie teraz, są najważniejsze. opis dystrybutora
Upchany po brzegi scenariusz aż skrzypi pod obfitością sekwencji, jakie scenarzyści postanowili zmieścić w jednym filmie przeczytaj recenzję
"Listy do M. 5" jakie są, każdy widzi: naiwne, sztampowe, a przy tym wciąż szczere i nasze "własne". Nie każdy da się ponieść tej energii, ale wierzę ludziom, którzy mówią, że im się podoba. przeczytaj recenzję
"Listy do M. 5", zanim się rozpędzą i zacznie się cokolwiek dziać, dają nam zdecydowanie zbyt dużo czasu, przez co zaczyna wkradać się znużenie. przeczytaj recenzję
Twórcom udaje się ciekawie poprowadzić niektóre wątki i postaci, ale w innych popełniają te same błędy, a czasem sięgają nawet po recykling wcześniejszych historii. przeczytaj recenzję
"Listy do M. 5" to momentami ciepła opowieść nie tylko o miłości czy samotności, ale również o skutkach zaniedbywania bliskich czy poszukiwaniu własnej drogi w życiu. przeczytaj recenzję
Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem tego, jak scenarzystom udaje się utrzymywać świąteczny nastrój tej serii i nie popadać w pastisz. przeczytaj recenzję
@Maciek_Przybyszewski Zgadzam się Maćku całkowicie, ale zgryźliwie odpowiem, że nie koniecznie trzeba oglądać. Dla mnie po czwórce ta seria straciła sens. Co nie znaczy, że jak trafię, to rzucę okiem :)
Uważam, że listy do M to świetne filmy, coś na miarę Kevina. Zawsze je oglądam na święta. Jak na polskie kino są bardzo dobre, tu nie ma chodzi tylko o śmiech do rozpuku, ale o morały jakie film ze sobą niesie. I to jest w tych filmach piękne
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Lekko, łatwo i przyjemnie. Takie filmy też są potrzebne i tyle.