Twórcy spektaklu zabierają widzów do świata, w którym poczucie satysfakcji z uczestnictwa w misji naprawiania „popsutej rzeczywistości”, miesza się z poczuciem bezradności, zmęczenia, nieustającej presji, niezgody na bezduszne statystyki. „Domy opieki, noclegownie, meliny, komisariaty, przystanki. Przestraszeni rodzice małych dzieci. Miarowy dźwięk monitora pracy serca. Co boli? Wszystko boli. Pisanie. Przybijanie pieczątek. Naga, mało estetyczna fizjologia. Prywatne, powolne końce świata, małe apokalipsy, godzina za godziną…” – napisał Jakub Sieczko.