Rzeź widza – Roman Polański niejednokrotnie udowadniał,że doskonale potrafi poprowadzić historię zamkniętą w czterech ścianach, że wie jak budować relację bohaterów i stopniować napięcie. Większość jego filmów, które dane mi było zobaczyć to historie niebanalne, przykuwające uwagę i niosące za sobą chwile refleksji.
Niestety nie można tego powiedzieć o jego najnowszym filmie "Rzeź". Reklamowany jako najzabawniejsza i najbardziej szokująca historia roku, nie rozbawił mnie ani przez moment a tym bardziej nie zszokował.
Sytuacja wokół której toczy się akcja jest według mnie sztucznie skonstruowana, niemająca swojego odzwierciedlenia w rzeczywistym świecie. Co prawda plusem jest znakomita gra całej czwórki aktorów, jednakże nawet tak świetne aktorstwo nie potrafi wznieść się ponad banalność scenariusza.
Razi brak konkretnej pointy- ze spotkania dwóch par kompletnie nic nie wynika. Miało być zdemaskowanie fałszu i pokazanie prawdy o mentalności klasy średniej a wyszła podrzędna farsa z niesmacznymi (miejscami) scenami i patetycznymi dialogami.
Według mnie Roman Polański rozmienia się na drobne, tworząc kolejny film, który niczego nie wnosi do jego dorobku.
Proszę czekać…