Dzieci pochłonięte rysunkiem i malarstwem dzielą się z filmowcem swoimi przemyśleniami i upodobaniami. Potrafią połączyć kolor z emocją i sposobem oddziaływania na odbiorcę. Z drugiej strony wiedzą, że nie ma kolorów ładnych i brzydkich, a podoba się zwykle – jak wyjaśnia chłopiec – kolor „czysty”. Dostrzegając różnicę między rzeczywistym, a namalowanym przez siebie obrazem, rozpoznają swój styl, swoje upodobanie np. do dużych głów. W ich malarstwie zostawiają ślad emocje związane z zmiennością pór roku, opowieściami o wojnie, o pożarach. Różnorodność podkreśla eksperymentalna ścieżka dźwiękowa. Komentarz do filmu napisał
Andrzej Osęka, publicysta, krytyk sztuki, wówczas członek redakcji „Przeglądu Kulturalnego”. Docenił pomysłowość, dowcip i swobodę małych artystów. Nie narzucił widzowi interpretacji rysunków, ale każdy dorosły potrafi dostrzec w nich odbicia mniej lub bardziej wesołych dziecięcych doświadczeń – bycia w świecie lub bliżej, we własnym domu.