Śmiała interpretacja losów słynnego symbolu seksu - Marilyn Monroe. Film przedstawia fikcyjny portret modelki, aktorki i wokalistki w latach 50. i 60., nakreślony ze współczesnej perspektywy świata celebrytów. opis dystrybutora
No cóż Merlin to podobno specjalny ewenement kina tamtych lat. Czasami silna, czasami roztropna, czasami krwiaka w Vegas, innym razem czuła… A jak określić ta ekranizacje i kogo winić czy aktorkę czy reżysera, wiadomo jest pierwsze ten Domnic to lamus od pornosów. A i inwestor no niestety nie szasta kasą w przypadku pełno metrażówek, jeszcze nie zrobili dobrego filmu na licencji i nic nie zapoczątkowali godnego wspomnienia. Ana de armas jak zaświeciła w Blade runner jako Joy byt wirtualny ale mający wpływ na "Antka" . zabłysnęła otwartością swego ciała. I w niewielu momentach ekspresyjnością twarzy i ciała. No i powtórzyła to samo wtym filmie tyle ze na większa skale (więcej cyców więcej golizny) wszak że to osoba urodzona i wykształcona w Kubie. Fakt ma śliczną buzie no i te szałowe oczy. Ale do aktorstwa trzeba jeszcze umiaru, cierpliwości. Oraz powinna się kumplować z Sharon Stoune, z modelki od ubrań do gwiazdy. Czyli to taka Cindy Crouford aby capnąc jakiegoś bogacza za kieszń a potem walić kino. To nie jest aktorka pełnej klasy..
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że to film biograficzny, raczej zbyt kontrowersyjna wizja reżysera, aby przyciągnąć czymś ludzi na seanse.