Jak mówi stare chińskie przysłowie, wszystkie sztuki walki wywodzą się z Shaolin. Dzisiaj jednak kung fu trudno nazwać elitarną formą doskonalenia ducha i ciała. To gigantyczny, nakręcany przez popkulturę przemysł - w chińskich szkołach uczą się obecnie setki adeptów sztuk walki. Większość trafia tu po obejrzeniu filmowych hitów w rodzaju
Klasztoru Shaolin i marzy o tym, by stać się kolejnym
Brucem Lee albo Jetem Li. Jak nietrudno się domyślić, część z nich to Europejczycy i Amerykanie, którzy o kulturze Chin nie mają zielonego pojęcia. Czy w dzisiejszych czasach są jeszcze miejsca, gdzie wyczerpujące ćwiczenia łączą się z żarliwą, głęboką medytacją, a perfekcja ruchów idzie w parze z perfekcją ducha? W kolejnych odsłonach poznajemy czwórkę chętnych do osiągnięcia mistrzostwa w mniej lub bardziej tradycyjnym kung fu: zaledwie 10-letniego Yuana Penga, który od paru lat ćwiczy pod okiem doświadczonego mnicha, 19-letniego Zhu, dla którego uciążliwe treningi są sposobem na społeczny awans oraz Amerykanina i Francuza, którzy znaleźli się w Chinach przede wszystkim z ciekawości. Któremu z nich uda się uniknąć kontuzji, znieść wszystkie niedogodności i wygrać - głównie z samym sobą?