Filmy Chile

Przeszukaj katalog
On dorastał na wygnaniu w Wenezueli. Powraca do rodzinnego kraju, do Chile, by pomścić ojca, zamordowanego kilkadziesiąt lat wcześniej w Santiago przez wojskową dyktaturę. Pojawia się pod domem znienawidzonego przedstawiciela dawnego reżimu – generała Corteza. Rzuca bombę dymną. Zostaje zauważony przez kamery telewizyjne. Ona uciekła z Wenezueli z nadzieją, że znajdzie w Chile lepsze życie. W ciągu dnia sprząta w szpitalu, wieczorami tańczy w nocnym klubie w Santiago, a za wynajem mieszkania płaci seksem. W szpitalu, w którym pracuje, leży generał Cortez. On i Ona spotykają się...
Kochająca się para pogrąża się, od nieporozumień do bezwzględnego i systematycznego samozniszczenia.
W 1910 roku. Gdzieś w Chile, u stóp skalistych gór, hacjenda Fundo Sescosse. Czekają na syna pana domu, który wraca z Francji. Rzeczywiście, po dziesięciu latach nieobecności Julien Sescosse (Robert Darène) wraca do swojej starej matki (Nora Gregor) i przyjaciółki z dzieciństwa, sieroty Françoise, obiecaną garbusowi Edgarowi (José Squinquel), który ją znalazł. Młody mężczyzna zakochuje się w małej damie, co jest bardzo niefortunne dla matki młodzieńca, która widzi dla niego znacznie bardziej ekskluzywną żonę. Aby zerwać ten związek, matka chce ponowić stary romans jej syna z Antoinette Pasquier.


Życie Maríi José to trochę monotonne zajęcia na uniwersytecie, treningi rugby, skupieni na sobie, zdystansowani rodzice, i spotkania z przyjacielem gejem. Dziewczyna sprawia wrażenie emocjonalnie odłączonej od otaczającego ją świata. Kiedy spotyka Javiera, chce nawiązać z nim relację. Jednak wszystkie jej próby, by żyć „normalnie” się nie udają. Od kilku miesięcy María jest w ciąży, ale nikt tego nie zauważa. Jak mówi reżyserka: "Chciałam stworzyć postać kobiety, która żyje w ciele nie należącym do niej. Dlatego też to, co się w tym ciele dzieje nie ma na nią wpływu, ani jej specjalnie nie zajmuje. Zagłębiając się w ten temat, przekroczyłam linię, która zazwyczaj przekraczana nie jest."
Trójpokoleniowa rodzina wyjeżdża na jedną z chilijskich wysp. Szybko okazuje się, że nie są to tylko niewinne wakacje: rodzice chcą namówić dziadków, by wsparli finansowo nowy turystyczny biznes. Napięta sytuacja pogarsza się, gdy bez śladu znika lokalny pomocnik, a rodzina zostaje uwięziona na wyspie.
Piraci. Skarb. Dobro i zło - niczym w bajkach. I opowieść, która jest tu prawdziwym skarbem. Pryncypialny młody mężczyzna, obrońca wolności ducha, czuje się zmuszany przez otoczenie do tego, by za wszelką cenę zbić majątek. Grupka niewidomych dzieci usiłuje otworzyć oczy niewiernych i ukazać im siłę wiary chrześcijańskiej. Emerytowane zakonnice, które otwierają dom publiczny, aby zarobić na utrzymanie zakonu. Te dość ironiczne paradoksy zmieniają tę bajkę niemalże w traktat filozoficzny. Dziwne fizyczne anomalie, sakiewki zawsze pełne pieniędzy, niemożliwe do rozszyfrowania stare księgi, niewidzialne miasta i jednoocy strażnicy: to zaledwie kilka elementów niezbędnych dla opowieści tego typu. Z licznych dyskusji teologicznych i filozoficznych wyłania się atmosfera tajemnicy i napięcia. W tym kostiumowym dramacie Ruiz, zgodnie ze swym stylem, zabiera nas do zagadkowego świata pełnego bystrych intelektualnych spostrzeżeń, w którym nic nie jest takie, jakim się wydaje. Dziewięć niezależnych wątków, zawierających odniesienia do baśni Andersena i braci Grimm, jak również portugalskich, chilijskich i żydowskich baśni ludowych, przecinają się nieustannie z matematyczną niemal precyzją, by w końcu pozostawić tylko jeden. Ruiz stworzył perfekcyjny pod względem stylistycznym film, w którym aktorzy, na czele z Melvilem Poupaud, uderzają bezbłędnie we właściwe tony.
Chile, rok 1986, w środku dyktatury Pinocheta. Rozkwita namiętna relacja między samotnym transwestytą a młodym partyzantem. Transwestyta zgadza się ukryć w swoim domu tajne dokumenty. Oboje angażują się w tajną operację wysokiego ryzyka.
Krótko po upadku Salvadora Allende w Chile artysta sympatyzujący z Juntą Rządu Wojskowego przybywa do Paryża, aby śpiewać o tym, co uważa za nową rzeczywistość w kraju. Natrafia na niego grupa chilijskich uchodźców i postanawia porwać go w dość osobliwy sposób: zabierając go na imprezę. Wkrótce jednak wychodzą na jaw ich najcięższe wady: nieumiejętność organizowania się, nieefektywne zgromadzenie, które zmusza ich do głosowania nawet przy podejmowaniu nieistotnych decyzji, różnice klasowe między wygnańcami burżuazyjnymi i wygnańcami robotniczymi, a w szczególności pusta retoryka, dyskurs polityczny bardziej nastawiony na zdobycie poklasku niż na rozwiązanie ich sytuacji.
Historie z intymności prywatnej przestrzeni rzucone na ekran. Jak jesteśmy jako matki, jako ojcowie lub jako dzieci. Historie bólu, nadziei, miłości lub stawienia czoła temu, z czym nigdy nie zmierzono się. Niepokojące świadectwa, ale też pełne człowieczeństwa. Kryzysy zmuszają nas do refleksji i pozostawiają zapis tego, kim jesteśmy, na wypadek, gdybyśmy przestali istnieć.
Santiago (Leonardo Sbaraglia) to załamany emocjonalnie mężczyzna, który wydaje się nie mieć żadnego zaczepienia i całkowicie dryfuje w swoim życiu osobistym. Wraz z Lailą (Miranda de la Serna), jego nastoletnią córką, przeżyje coś, co wydaje się być chaotycznym latem w Argentynie i Brazylii, ale kończy się to punktem zwrotnym w ich związku i życiu.
Słowa kluczowe

Proszę czekać…