Takie pomieszanie gry w pokera z życiem, czasami traktowanego jak gra. Nawet nieźle się ogląda. Niestety jakoś tak bez polotu. Poza tym ja nie specjalnie przepadam za filmami gdzie poker jest głównym tematem. Nie do końca mnie wciągnął. Faktycznie, że Eric Bana nie za bardzo pasuje do swojej roli, Duvall i Barrymore na swoich poziomach. Największym atutem jest końcowy turniej pokerowy.
Świetna w konkretnych specyficznych rolach – kobiet zimnych, twardo stąpających po ziemi. Wybitnie zagrała w filmie „Tato”. Ciekawa jednak jestem, jak poradziłaby sobie jako postać ciepła, serdeczna. Chyba w takiej odsłonie jej nigdy nie widziałam.
Nie należała nigdy do grona moich faworytek, ale obiektywnie rzecz biorąc, to znakomita aktorka. Najbardziej mi się podobała w „Wojnie domowej” i na estradzie.