Typ serialu, który na papierze wygląda jak prosta opowieść obyczajowa z egzotycznym tłem, ale już po kilku odcinkach odsłania ambicję większą niż wskazywałyby na to pierwsze, nieco sztywne minuty.
przeczytaj recenzję
Vinciane Millereau obrał kurs nakręcenia soczystej komedii, mając materiał godny etiudy obliczonej na co najwyżej kwadrans strzelistego rechotu.
przeczytaj recenzję
Film „Wszystkie puste pokoje” celniej obnaży retoryczne żonglerki wielbicieli nieograniczonego dostępu do broni niż żmudna polemika z jej entuzjastami.
przeczytaj recenzję
Jestem czasem mimowolnie zmuszony do "oglądania" tego kątem oka i mam bezkresną bekę z tego, jaką formę ma ten serial (zresztą dotyczy to większości tureckich szmir puszczanych w TVP dla znudzonych gospodyń domowych). Ten twór jest tak statyczny, jak tylko się da. Mam wrażenie, że przez 80% odcinka dwoje postaci beznamiętnie się w siebie wpatruje, podczas gdy w tle grają ciągle te same melodie. xD Notorycznie też ktoś z bohaterów stoi sam jak ciele i gada do siebie. No ja pierniczę! To jest tak źle zrobione, że takie polskie produkcje jak Klan czy Złotopolscy wydają się serialami pełnymi akcji.