Spektakularna forma, wybitna realizacja, wspaniała muzyka, ale serce bije zbyt cicho. To kino, które można podziwiać, ale trudno pokochać. Film, który rozumie legendę, ale nie potrafi jej ożywić.
przeczytaj recenzję
„Wśród fal i na wojnie” dotknie samego jądra problemu kryjącego się za sloganami o odwadze, honorze, solidarności chłopców z desantu
przeczytaj recenzję
Film, który wzrusza, buduje widza i przekazuje ponadczasową lekcję o tym, że prawdziwe szczęście nie jest zaklęte w magicznym pocałunku, lecz w ciężkiej pracy i w sercu.
przeczytaj recenzję
Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tym filmem, kompletnie. Owszem, jest on "inny" niż większość produkcji, ale chyba na tym atuty się kończą, bo niczym mnie on nie ujął. Historia w sumie banalna i przewidywalna, pokazana w jakiś dziwny i niespójny sposób. Niespójny, bo z jednej strony mamy nadmiar emocji, a z drugiej jej kompletny brak: zachowania bohaterów (w szczególności Amletha) odbieram jako bezsensowne, nieprzemyślane, impulsywne mimo iż niby jest odwrotnie. Do tego ten rozpierdziel, krew - ani to sceny realistyczne, ani to przerysowane (jak u Tarantino), ani to jakaś poetyka obrazu, nie kupuję tego rodzaju scen przemocy. I ten absurd latania z gołymi klatami...
Film ze sporym potencjałem, niestety niewykorzystanym. Jak dla mnie próba połączenia wątku politycznego z miłosnym / rodzinnym po prostu się nie powiodła, bo próbując pokazać wszystko jednocześnie trzeba było spłycić / skrócić wątki. I mamy taki dramat, nie wiadomo czy o nieszczęśliwej miłości, czy o polityce i wojnie, no i jeszcze o wspinaczce. 6/10 bo źle nie jest, niemniej spodziewałam się czegoś lepszego.