Rzadko kiedy w horrorze spotyka się tak budujący obraz rodziny, która jest jednocześnie swobodna, pełna humoru i głęboko ze sobą związana
przeczytaj recenzję
Reżyser tej opowieści usiłuje ją ubrać w format pogodnej ballady, która niejako rozrzedza zwarty tu ładunek tragedii motywami nieraz zbyt optymistycznymi, by nie rzec frywolnym
przeczytaj recenzję
Czy można oszukać przeznaczenie? Linda nagle traci męża, ale następnego dnia widzi go żywego. „Przeczucie” to przejmująca gra z czasem, losem i nadzieją, która zostaje w pamięci.
przeczytaj recenzję
Dylana Southerna traktować trzeba chyba jako psychologiczne memento nad tragicznym aktem, w którym nieustanne umartwianie się niczego dobrego nie przyniesie
przeczytaj recenzję
"Pani Soffel" to niedawno zmarła niestety Diane Keaton - zagrała bardzo dobrze, ale najbardziej mi się podobał Terry O'Quinn w roli detektywa Bucka McGoverna. Mamy trochę scen w więzieniu, ale Ed Biddle grany przez charyzmatycznego Mela Gibsona zostaje dzięki tytułowej bohaterce uwolniony z więzienia za zabicie sklepikarza. Ktoś i tak by mu wyrządził krzywdę, w końcu trwały zamieszki w Pensylwanii. Tym niemniej, jestem pod wrażeniem filmów z lat osiemdziesiątych, bo tak się składa, że to jest moja najulubieńsza dekada mimo, że nie miałem przyjemności spędzić w niej ani dnia. Ale polecam każdemu "Panią Soffel". 8/10