"Bugonia" to film dobrze zagrany, pięknie nakręcony i momentami naprawdę wciągający. Ale to także film, który nie potrafi dorównać oryginałowi w kwestii intensywności, odwagi i emocjonalnego ryzyka.
przeczytaj recenzję
Arjun Talwar przygotowując się do swojej pełnej afirmacji kinowej zaoferował, chyba bez przekonania, paradokument mogący być raczej produktem eksportowym
przeczytaj recenzję
„Norymberga” będzie nie tyle kroniką procesu stanowiącego precedens w dziejach nowożytnej ludzkości, co kameralnym studium zwarcia apologii kłamstwa z jego żarliwą potrzebą historycznej demistyfikacji
przeczytaj recenzję
Solidny, świeży rozdział cyklu, który długo wydawał się definitywnie wyczerpany. Wielkie odkupienie Trachtenberg po fatalnym "Prey".
przeczytaj recenzję
Początek miłości pani Ewy Kobylickiej z lekarzem , którego całkiem dobrze gra Wesołowski. Ciekawy odcinek. Jeden z lepszych. Polecam. Zacytuję babcie, przebiera się w pelerynę, bo nic innego nie potrafi. :-)
Zaczyna się klimatycznie - muzyka, hiszpański język, sceneria. Można się wczuć, a nawet zastanowić skąd taka przeciętna ocena.
Wady wychodzą później. Film jest przewidywalny, a postacie nudne / napisane bez polotu. Jakoś tak się złożyło, że najciekawsze postacie poboczne (policjant, wpółwięzień) dostały najmniej czasu na ekranie. Tylko główny bohater (Charles Bronson) wyszedł nieźle.
Warto jeszcze zaznaczyć że kobieta (jak na film z tamtych czasów) jest naprawdę niezależna.
Nie jest tak źle, ale im dalej, tym gorzej ze scenariuszem. Historia nawet ciekawa i te reminiscencje, ale wciskanie Kindze Preis tak durnowatych sytuacji, to już przesada.