Cały ten pomysł z termostatem jest całkiem niezły. Ogólnie odcinek nie najgorszy, nawet za wiele bzdurnych sytuacji nie ma. Poza tą nagłą akcją przeciwko księdzu. Już to widzę. :)
Mało w filmie się dzieje, na początku scena z mgłą i pod koniec filmu, chodź też za wiele się nie działo, jedynie muzyczka fajna, szkoda tylko ze w samym filmie to chyba tylko raz przez krótki moment się słyszy i 2 raz przy napisach końcowych.
Postawa Ewy to jakaś żenada. Latała przez cały odcinek za Andrzejem jak idiotka. / Gdyby ktoś się zastanawiał czym po wojnie zajmował się doktor Kazanowicz - był tłumaczem. / Najciekawsze wątki odcinka - proces Kazanowicza i historia Jasińskiego w fabryce. / Historycznie: śmierć Bieruta - marzec 1956. W czerwcu tego samego roku odbywa się wieczór autorski Zbożnego, na którym Andrzej widzi Basię i w końcu dochodzi do niego, że to już koniec jego małżeństwa.
Nie lubię Haliny Rowickiej w roli Ewy. Joanna Pacuła miała w sobie to magiczne coś, jakiś pazur, Rowicka niestety nie. / Najgorsze postaci odcinka - Lang (okropne traktowanie Lidki), Basia (jej stosunek do Andrzeja) i Leszek (sprawa Ewy). / Historycznie: rocznica 10 lat Polski Ludowej - lipiec 1954 (wtedy powrót Andrzeja z praktyk); otworzenie stadionu 10-lecia i ukończenie budowy PKiN - lipiec 1955.