Scenograficznie - lata 90. na pełnej petardzie. Justyna Wasilewska 🩷 Sceny przesłuchań - podejście tych, którzy przesłuchiwali - czułam się, jakbym oglądała pierwsze lepsze przesłuchanie prowadzone przez bandę debili z którejś z dzisiejszych sejmowych komisji śledczych. "Nie dałem panu głosu" ...tja. Przerywanie, wtrącanie się w wypowiedzi świadków itd. Trochę szkoda, że na końcu serialu nie pokazano jak teraz wygląda wrak Heweliusza.
Takie pomieszanie gry w pokera z życiem, czasami traktowanego jak gra. Nawet nieźle się ogląda. Niestety jakoś tak bez polotu. Poza tym ja nie specjalnie przepadam za filmami gdzie poker jest głównym tematem. Nie do końca mnie wciągnął. Faktycznie, że Eric Bana nie za bardzo pasuje do swojej roli, Duvall i Barrymore na swoich poziomach. Największym atutem jest końcowy turniej pokerowy.